24 stycznia 2017

Narracja, dyskurs i obserwacja w badaniach gościnności

Serdecznie zapraszamy w środę 25 stycznia na godz. 9.30 do D503 WNS UG w celu przedyskutowania kwestii metodologicznych związanych z wykorzystaniem tak różnorodnych metodologii jak zapis obserwacji, badanie mikro narracji (storytelling) i analiza dyskursu w badaniach wybranych zjawisk/procesów społecznych. 
Dorotę Rancew-Sikorę, która jutro wprowadzi ten temat, interesuje szczególnie wypracowanie metodologii odpowiedniej do badania fenomenu tzw. polskiej gościnności.
Zachęcamy do przeczytania artykułu Michaela Bamberga Narrative practices versus capital-D discourses: Ways of investigating family.

7 komentarzy:

  1. W tekście bardzo mało jest o metodologii niestety (tzn. w moim odczuciu), bardziej o szerszych założeniach ontologicznych, które badacz przyjmuje ("co jest": czy dyskurs sprawczy czy podmiot sprawczy - i może coś dyskursem/narracją robić z sobą i otoczeniem). Czy chodzi bardziej o jakiś rodzaj D-dyskursu gościnności? Tu chyba sprawa jest bardziej skomplikowana niż w "marriage plot", o którym pisze Bamberg: z jednej strony jest życzliwość dla gościa a z drugiej - przewaga/panowanie gospodarza.
    A może Tobie, Doroto, już się udało zrekonstruować D-dyskurs - dla gościnności? I co jak d-dyskursy go "ogrywają"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aniu za refleksje i pytania. Duży dyskurs o polskiej gościnności rozumiem jako element tożsamości narodowej, głęboko zakorzeniony oraz oparte na nim społeczne/etyczne oczekiwania. Narracje - to dostępne nam fragmenty wspomnień o gościnnych sytuacjach. Obserwacje - dostępne w nagraniach. Potencjał zestawienia ich ze sobą i skonfrontowania widzę w zbudowaniu lub odkryciu, na podstawie mikronarracji i obserwacji, innego dyskursu lub innych dyskursów, w oparciu o inne zbiorowości lub kategorie społeczne, uznające i praktykujące inne sensy i sposoby goszczenia. Problem metodologiczny, z którym się borykam, to kwestia reprezentowania i reprezentatywności zarówno praktyk, jak i dyskursów, na których można byłoby zasadnie stworzyć nowe, choćby ograniczone do wybranych kontekstów uogólnienia.

      Usuń
    2. Trafiłam tutaj trochę przypadkiem (z czyjegoś wydarzenia podlinkowanego na FB) a żyję trochę po sąsiedzku (pracuję w Instytucie Pedagogiki) i być może totalnie od czapy się wtrącę w ten socjologiczny dyskurs metodologiczny, ale gdy widzę "jak połączyć praktyki i dyskurs" to automatycznie myślę : ETNOGRAFIA PERFORMATYWNA. Sama zrobiłam takie badania do doktoratu (nad konstruowaniem dyskursu seksualności osób z niepełnosprawnością intelektualną przez pedagogów/terapeutów), ale może to totalnie nie w "Waszej" optyce :)
      Pozdrawiam "po sąsiedzku" :D
      Marta :)

      Usuń
    3. Dziękuję Pani Marto za głos. Przy okazji zapraszam na spotkania do socjologów po sąsiedzku, jeśli któryś z zapowiadanych tematów na blogu Panią zainteresuje.

      Usuń
  2. To już sporo jaśniej :-) Mi przyszedł do głowy Herzfeld z jego zażyłością, zresztą gościnność (grecką i w ogóle) też chyba badał, nie pamiętam jego książki dobrze, ale może jest tam coś na kształt wskazówki.
    Reprezentatywność jest kłopotliwa w badaniu jakościowym, może warto zastanowić się nad wytropieniem rozbieżnych wzorów d-dyskursów (tzn. różnic między "small stories" gościnności ale też te mikro-opowieści, które jakoś różnią się od D-dyskursu gościnności).
    Jeszcze jedna myśl w stylu "głośno myśląc": czy może być tak, że to są tylko z nazwy podobne dyskursy, tj. że mikro-praktyki gościnności zupełnie są odklejone od D-dyskursu o gościnnym narodzie? (Wiem, że to myśl z gatunku "stawiamy badania na głowie", ale tak tylko gadam...). Mi się wydaję, że właśnie u Herzfelda o tym może być - choć może on wywiązuje się z kłopotu (nie)reprezentatywności stosując "anthropological lens".

    OdpowiedzUsuń
  3. Po spotkaniu dziś (żałuję, że nie mogłam zostać do końca!): pod wielkim wrażeniem wykonanej przez Dorotę pracę nad różnymi kontekstach i sytuacjami gościnności, w różnych skalach i rejestrach, ogromna praca!
    O publicznym/prywatnym była mowa w ostatnich komentarzach, jakie rano zdążyłam jeszcze usłyszeć. Przypomniał mi się tekst D. i A. Galasińskich w Ethnicities - o prywatnej i publicznej granicy w Zgorzelcu: narracje trzech pokoleń przeanalizowane właśnie przez opozycje publiczne/prywatne - zróżnicowanie niezwykłe, jakby były to zupełnie różne granice:
    http://journals.sagepub.com/doi/abs/10.1177/1468796805058103

    OdpowiedzUsuń